Uniwersytet

IMG20210930170721

Wraz z rozpoczęciem nowego roku akademickiego, na Wydziale Nauk Humanistycznych odbył się wernisaż wystawy malarstwa dwóch artystów Tomasza Sadleja oraz Tomasza Nowaka.

Gościem prezentującym swoje prace w przestrzeniach naszego uniwersytetu był dr hab. Tomasz Sadlej - absolwent wydziału malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom uzyskał w pracowni malarstwa prof. Ryszarda Winiarskiego. Jest pracownikiem badawczo dydaktycznym, profesorem w Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, w Instytucie Edukacji Artystycznej.

Drugi z artystów, to dr hab. Tomasz Nowak - malarz, profesor Uniwersytetu Przyrodniczo Humanistycznego w Siedlcach, pełniący obecnie funkcję Kierownika Pracowni Sztuki na Wydziale Nauk Humanistycznych tej uczelni. Zrealizował ponad 90 wystaw indywidualnych i zbiorowych. Uczestnik, współorganizator oraz autor interdyscyplinarnych programów, kurator wystaw malarstwa w kraju i za granicą.

Artyści opuszczają sterylną, zwykle białą, bezpieczną przestrzeń galerii, umieszczając swoje prace w przestrzeni publicznej. Robią to nie tylko w poszukiwaniu odbiorcy. Zastawiają na niego pułapkę, narażając bogu ducha winnego i niczego niespodziewającego się przechodnia na zderzenie ze sztuką.

Sztuka opuszcza galerię również, a może przede wszystkim by obalać własne mity (mit artysta, mit dzieła sztuki) i sprawdzać wiarygodność systemów ją wartościujących. Czy wszystko co stworzy artysta jest dziełem sztuki? Dzięki choćby Duchampowi wiemy, że każdy przedmiot umieszczony przez artystę w galeryjnej przestrzeni, przynajmniej potencjalnie, może być dziełem sztuki. Marcel Duchamp, przypomnijmy, to ten artysta, który wywrócił świat sztuki do góry nogami. Umieścił w galerii pisuar, podpisując, że jest to fontanna.

Po tym gdy, dadaiści zakwestionowali status dzieła sztuki, dwaj artyści - Sadlej i Nowak - robią coś odwrotnego, podejmują ryzyko, by sprawdzić, czy poza tą sterylną galeryjną przestrzenią, możliwy jest właściwy odbiór sztuki. Ta wystawa pokazuje, że tak. Artefakty umieszczone w przestrzeniach gmachu uniwersyteckiego nadal pozostają dziełami sztuki, a co najważniejsze nadal „działają”. Mało tego, wtapiając się w przestrzeń i stapiając się z przestrzenią, zyskują nowe warstwy znaczeniowe - nowe znaczenia. Myślę, że teorię warstwowej budowy dzieła literackiego Romana Ingardena z powodzeniem można zastosować do obrazu malarskiego.

Prof. Nowak motywów do swoich obrazów szuka w naturze. Widzimy, choć nie zawsze oczywiste, odniesienia do pejzażu, potraktowanego w sposób wrażeniowy. Artysta wychodzi od natury ale używając wytworzonego przez siebie języka form malarskich przetwarza ją w znak. Obraz powstaje przez nakładanie wielu kolejnych warstw farby. Warstwy, które są głębiej, widoczne są w szczelinach kolejnych, przykrywających je warstw mięsisto kładzionej farby. W ten sposób tworzy się swoista przestrzeń tajemniczości.

Każda z prac prof. Sadleja to galaktyka kolorów. Immanentną cechą malarstwa na jedwabiu jest transparentność podłoża, pozwalająca światłu na swobodne przenikanie. Prześwituje przez nie również przestrzeń, w której zostały umieszczone. Stojąc gdzieś tam po środku, pomiędzy, można odnieść wrażenie zawieszenia w tej barwnej galaktyce. Orbitowania wewnątrz obrazu, pomiędzy jego warstwami. 

Fotogaleria